Kohút (Slovak)
1 Kaźdé ráno bolo jediné obnažené okno, bol pes bežiaci popredku a vždy bola
obrovská príležitosť ako nad bazénom celým telom sa rozhodnúť. Stúpalo slnko. Stúpať celou šľapou. Zavrieť oči,
ísť popamäti, voliť si pre každý krok inú nohu, vždy druhú, inú pre schod, inú pre neviditeľný kvet, obchádzať
košík a v ceste postavenú krhlu, zákrutu, kameň, bodliak, zastať a vedieť, kde som. Byť stále pod slnkom. Stúpať celou šľapou. Ľahnút si,
hrýzt z krajca a kľačať predklonený nad vodu, ktorá klame, dvíhajúc čierne dno a zmeravenú rybu. 2 Položím na stôl udicu a ty mi povieš: vtedy. Nakreslím chlapca, ako po kmeni vybehne hore štíhlym stromom a ty mi povieš: vtedy. Len vtedy. Byť znova pod slnkom. Cítiť celou šľapou. Ústredné postavenie malo mlynské koleso oblohy, na ktoré protismerne viaže sa slnko, mesiac, zem, ručičky
hodiniek, potisnuté o päť minút a dolu dve ozubené kolieska. Medzi ne vložíš palec. Tak vyletel
hlas, tak ťa niesla mama a tíšila ústami a na nich spadnutý vlások z. mihalnice šklbal sa ako odlomená pavúčia nôžka. 3 Vtedy bol zrkadlový pluh. Bol mesiac ako kytica. Bol dvor. Bol hlučný otrlý strom, orech, nosím ho v pamäti, v ktorej dneska otĺkam dlhou žrďou spomínania. Byť stále
tam. Byť stále pod slnkom. Tam stála zelená kukurica na jastrabej nôžke, zachytila sa a pila najlepšie zemské šťavy, ktoré mokvajú z boku, tuhnú pod obväzom, kryštalizujú do zrniek. Byť stále
tam. Byť stále pod slnkom a lámať v kĺboch, omŕvať klasy, ďasná im odhaľovať a zrnom zvoniť, stúpať celou
šľapou. Podišiel kohút. Objavil všetko a pre všetkých.
Publisher | Literárna nadácia STUDŇA |
Source of the quotation | Prehltanie vlasu |
|
Kogut (Polish)
1 Każdego poranka
było jedyne obnażone okno, był pies biegnący w przedzie i zawsze była ogromna okazja jak nad basenem całym ciałem się zdecydować. Wznosiło się słonko. Stąpać całą stopą. Zamknąć oczy, iść po omacku, wybierać dla każdego kroku inną nogę, zawsze drugą, inną dla schodów, inną dla niewidzialnego kwiatu, obchodzić koszyk i na drodze pozostawioną konewkę, zakręt, kamień, kolce, zatrzymać się i wiedzieć gdzie jestem. Być stale pod słońcem. Stąpać całą stopą. Położyć się, gryźć z kromki i klęczeć pochylony nad wodą, która kłamie, niosąc czarne dno i sztywną rybę. 2 Położę na stół wędkę a ty mi powiesz: wtedy. Narysuję chłopca, jak po pniu wybiegnie w gorę po szczupłym drzewie, a ty mi powiesz: wtedy. Tylko wtedy. Być znów pod słońcem. Odczuwać całą stopą. Centralną pozycję miało młyńskie koło niebios, na które w przeciwnym kierunku wiąże się słońce, księżyc, ziemia, wskazówki zegarka, przesunięte o pięć minut a w dole dwa kółka zębate. Włożysz między nie palec. Tak wyleciał głos, tak cię niosła mama i uciszała ustami, a na nich włosek, który spadł z rzęsy drgał jak odłamana nóżka pajęcza. 3 Wtedy był zwierciadlany pług. Był księżyc jak bukiet. Był dwór. Było głośne, doświadczone drzewo, orzech, noszę go w pamięci, w której do dziś obijam długą żerdzią wspomnienia. Być stale tam. Być stale pod słońcem. Tam stała zielona kukurydza na jastrzębiej nóżce, złapała się i piła najlepsze ziemskie soki, które wilgotnieją z boku, tężeją pod bandażem, krystalizują się do ziarenek. Być stale tam. Być stale pod słońcem i łamać w stawach, rozcierać w dłoni kłosy, odsłaniać im dziąsła i ziarnem dzwonić, stąpać całą stopą. Podszedł kogut. Odkrył wszystko i dla wszystkich.
Publisher | Fundacja Pobocza |
Source of the quotation | Pobocza nr. 4 (18) |
Publication date | 2004 |
|