Leśmian, Bolesław : Milenci (Kochankowie in Slovak)
|
Kochankowie (Polish)Ledwo dziewczyna przyszła z daleka — Dreszcz go obleciał skrzydlaty. Zatrzepotała martwa powieka — I z grobu wyjrzał na światy.
„Dobrze, żeś przyszła! Gniję daremnie, Własnego niepewny cienia! Gdziem jest, że oto — nie ma mnie we mnie? Są tylko moje cierpienia.
Powiedz — schylona ponad mogiłą Špiącemu w mogił obłędzie — Gdzie się podziewa to, co mną było, A nigdy mną już nie będzie?” –
Nic nie odrzekła w trwodze dziecięcej, Lecz martwa padła na wrzosy. Pewno kochała o wiele więcej, Niż myślał — kusząc niebiosy.
Padła w ustroniu ojesieniałem, Gdzie kwiatom — straszno różowieć By kochankowi całym swym ciałem Dać tę jedyną odpowiedź!
|
Milenci (Slovak)Sotva čo prišlo z diaľky jeho dievča, krídlami ovanul ho mráz. Zachveli sa mu pritom mŕtve viečka a z hrobu pozrel na svet zas.
„Dobre, že tu si! Tliem tu podaromne a stratil som aj vlastný tieň! Kde som, že ma už neto viacej vo mne? Je iba miesto na trýzeň.
Nad hrobom nachýlená, vrav mi skoro — spiacemu v tomto prelude — kde podieva sa to, čo raz mnou bolo, a nikdy mnou už nebude?” —
Nič nevravela, detsky vydesená, lež mŕtva na zem zviezla sa. Iste viac bola doňho zaľúbená, než myslel, dráždiac nebesá.
Obďáleč padla, v mieste zjesenelom, kde kvet sa bojí ružovieť, aby mu dala celým svojím telom jedinú možnú odpoved!
|