The page of Pankovčín, Václav, Polish Reception
Reception
<!-- /* Font Definitions */ @font-face {font-family:"Cambria Math"; panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4; mso-font-charset:238; mso-generic-font-family:roman; mso-font-pitch:variable; mso-font-signature:-1610611985 1107304683 0 0 159 0;} @font-face {font-family:Verdana; panose-1:2 11 6 4 3 5 4 4 2 4; mso-font-charset:238; mso-generic-font-family:swiss; mso-font-pitch:variable; mso-font-signature:536871559 0 0 0 415 0;} /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-unhide:no; mso-style-qformat:yes; mso-style-parent:""; margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:PL; mso-fareast-language:PL;} .MsoChpDefault {mso-style-type:export-only; mso-default-props:yes; mso-ascii-font-family:Calibri; mso-ascii-theme-font:minor-latin; mso-fareast-font-family:Calibri; mso-fareast-theme-font:minor-latin; mso-hansi-font-family:Calibri; mso-hansi-theme-font:minor-latin; mso-bidi-font-family:"Times New Roman"; mso-bidi-theme-font:minor-bidi; mso-ansi-language:EN-US; mso-fareast-language:EN-US;} .MsoPapDefault {mso-style-type:export-only; margin-bottom:10.0pt; line-height:115%;} @page Section1 {size:612.0pt 792.0pt; margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt; mso-header-margin:35.4pt; mso-footer-margin:35.4pt; mso-paper-source:0;} div.Section1 {page:Section1;} -->
Marakesz składa się z mnóstwa
sugestywnych miniatur. Ich akcja rozgrywa się w tytułowej wsi, w której
miłośnicy filmów Martina Sulika poczują się jak w domu.
(Aleksander Kaczorowski, "Gazeta Wyborcza")
Fabularne i sentymentalne jądro jego prozy związane jest głównie z
północno-wschodnią Słowacją (skąd pochodził), z wyraźnie biedniejszą i trochę
zapomnianą częścią kraju, gdzie wciąż dominuje emocjonalna - czasem zbyt
szorstka i okrutna, czasem zbyt sentymentalna ludowość, prowincjonalizm, ale
także związki z bujną i nie zawsze przyjazną przyrodą, ślady archetypów,
dawnych obyczajów. Ta kraina to także tygiel kulturowy - obok siebie mieszkali
tutaj grekokatolicy Rusini, katoliccy Słowacy, Cyganie, Węgrzy, Żydzi, Niemcy,
Polacy. Nad tą mało znaną krainą, mimo piękna górzystej przyrody, unosi się
cień zagłady, a czas zdaje się być tylko lokalny. Jakby na marginesie
historii... W którymś z opowiadań Pankovčín porównuje ten region do
bermudzkiego trójkąta... (Z tych stron rodzice Andy Warhola wyemigrowali do Stanów.)
Starzy, "ci szaleni wschodniacy", wymierają, a młodzi uciekają do
miasta, w którym najczęściej nie potrafią się do końca odnaleźć. Korzenie są
zbyt silne. Tak było i z Pankovčinem. Mieszkając w "zachodniej"
Bratysławie, wciąż był obecny w swojej ojczystej "dalekowschodniej"
wiosce, Papinie, którą w książkach nazywał MARAKESZEM".
(Jacek Bukowski)