Ez az oldal sütiket használ

A portál felületén sütiket (cookies) használ, vagyis a rendszer adatokat tárol az Ön böngészőjében. A sütik személyek azonosítására nem alkalmasak, szolgáltatásaink biztosításához szükségesek. Az oldal használatával Ön beleegyezik a sütik használatába.

Leśmian, Bolesław : Premeny (Przemiany Szlovák nyelven)

Leśmian, Bolesław  portréja

Przemiany (Lengyel)

Tej nocy mrok był duszny i od żądzy parny,

I chabry, rozwidnione suchą błyskawicą,

Przedostały się nagle do oczu tej sarny,

Co biegła w las, spłoszona obcą jej źrenicą —

A one, łeb jej modrząc, mknęły po sarniemu,

I chciwie zaglądały w świat po chabrowemu.

 

Mak, sam siebie w śródpolnym wykrywszy bezbrzeżu,

Z wrzaskiem, który dla ucha nie był żadnym brzmieniem,

Przekrwawił się w koguta w purpurowym pierzu,

I aż do krwi potrząsał szkarłatnym grzebieniem,

I piał w mrok, rozdzierając dziób, trwogą zatruty,

Aż mu zinąd prawdziwe odpiały koguty.

 

A jęczmień, kłos pragnieniem zazłociwszy gęstem,

Nasrożył nagle złością zjątrzone ościory

I w złotego się jeża przemiażdżył ze chrzęstem

I biegł, kłując po drodze ziół nikłe zapory,

I skomlał i na kwiaty boczył się i jeżył,

I nikt nigdy nie zgadnie, co czuł i co przeżył?

 

A ja — w jakiej swą duszę sparzyłem pokrzywie,

Ze pomykam ukradkiem i na przełaj miedzą?

I czemu kwiaty na mnie patrzą podejrzliwie?

Czy coś o mnie nocnego wbrew mej wiedzy — wiedzą?

Com czynił, że skroń dłońmi uciskam obiema?

Czym byłem owej nocy, której dziś juž nie ma?



KiadóWydawnictwo Lubelskie, Lublin
Megjelenés ideje

Premeny (Szlovák)

Tma v noci bola dusná, sparná, vášní plná,

nevädze rozjasnené blýskaním tam hore

chytila nečakane do zreničiek srna

a splašená tým cudzím v očiach zmizla v hore —

a ony, zrak jej modriac, srnčo uháňali

a chtivo nevädzovo na svet pozerali.

 

Mak, sám sa prostred lánov odhaľujúc celý,

s krikom, čo uchu nebol žiadnym zvučným chvením,

skrvil sa na kohúta so šarlátom v perí,

hrebeňom petom triasol v nachu namočeným.

Rozďavil zobák, spieval, že mu jed piť dali,

až pravé kohúty mu odkikiríkali.

 

A jačmeň, čo si s vášňou zlátil zrná klasu,

naježil náhle hnevne podráždené osti

a na zlatého ježa rozdrvil sa zrazu

a bežal, drobnú trávu pichal cestou v zlosti.

Na kvety gánil, skučal, zas a zas sa ježil

a nik už neuhádne to, čo cítil, prežil.

 

A ja som azda sparil dušu na žihľave,

že prchám kradmo medzou, inak mi to nedá?

A hľadia na mňa kvety upodozrievavé,

voľačo iné nočné možno o mne vedia?

Čože som robil, že mi teraz v hlave trieska?

Čím som bol onej noci, ktorej niet už dneska?



KiadóObčianské združenie Studňa, Bratislava
Megjelenés ideje

minimap