Baran, Marcin : Dno
Dno (Polish)Mokre popołudnie, wszystko zlepione tafelkami wilgoci. Trzeba już zsunąć z siebie cień tej kobiety, która zostawiła na mnie garść swego zapachu. Kończy się pamięć o wspólnej sekundzie, ciepły wiatr wieje watowany chłodem.
|