Franz Schubert, siedemnastoletni,
siedemnastoletni wyrostek, pisze
muzykę do skargi Gretchen, rówieśnicy.
„Meine Ruh ist hin, mein Herz ist schwer”.
Wielki łowca talentów, śmierć, natychmiast
zwraca na niego życzliwą uwagę.
Wysyła zaproszenia, jedno po drugim.
Jedno. Po. Drugim. Schubert prosi o
wyrozumiałość, nie chce przychodzić
z pustymi rękami. Nie wypada mu odmówić.
W czternaście lat później odbywa się
jego pierwszy koncert po tamtej stronie.
Dlaczego jasność zabija. Czemu siła oślepia.
„Meine Ruh ist hin, mein Herz ist schwer”.